Miód jako pierwsza broń biologiczna
top of page

Miód jako pierwsza broń biologiczna

W starożytności pilnie strzeżonym sekretem była receptura pierwszej broni biologicznej. To toksyczny miód, którym zatruwano armię wroga. Większość z nas obawia się pszczół, os i szerszeni. Nawet w dzisiejszych czasach około kilkuset osób ginie na świecie na skutek ich użądleń rocznie. W Polsce około 10 do kilkunastu osób rocznie. To wstrząs anafilaktyczny lub alergia. W czasach biblijnych dowódcy wojsk wykorzystywali lęk przed pszczołami przeciwko swoim wrogom. W biblii pojawiają się wzmianki, że te niebezpieczne owady mogą być śmiercionośną bronią. Ludzie w trakcie wojen wykorzystywali pszczoły na różne sposoby. Wkładali je do glinianych garnków i rzucali albo wystrzeliwali ule katapultą w stronę miasta.

Według dzieł greckiego historyka i podróżnika Strabona dowiadujemy się, że tę broń wykorzystywano również w inny sposób. W 67 roku przed naszą erą w północnej Turcji wydarzyło się coś czego dzisiejsi historycy w pełni nie zrozumieli. Użyto przeciwko rzymskiej armii dziwnej broni chemicznej. Niezwykłej mikstury na bazie miodu. Jednym z królów walczących przeciwko Rzymowi odnoszący duże sukcesy był Mitrydates. Przez niego rzymianie mieli liczne problemy. Rzymski generał Pompejusz Wielki, poprowadził przeciwko Mitrydasowi swoją armię. Po roku wojowania żołnierze dotarli do brzegów morza czarnego w północnej Turcji. Rzymianie mieli przewagę. Mitrydates się wycofywał realizując po drodze sprytny plan. Jego żołnierze zostawiali po drodze dzbany z miodem. Znajdując je, Rzymianie myśleli, że to prezent od słabnącego wroga. Jedli miód a później okazało się, że jest zatruty. Żołnierze zaczęli wariować jak odurzeni narkotykami albo pijani. Później byli pobudzeni, wymiotowali i bardzo cierpieli, mieli biegunkę. Taki stan trwał około 3 dni. Biblia zawiera ostrzeżenie przed miodem: " znalazłeś miód, zjedz ile trzeba, byś się objadłwszy nie zwrócił" .Zatem czy miód może być trujący? Odpowiedź na to pytanie kryje się w rododendronach porastających wzgórza północnej Turcji, gdzie właśnie walczył Mitrydates z armią Rzymu.

W przyrodzie występuje wiele toksyn, wytwarzają je również rododendrony. Nektar, który wówczas zbierały pszczoły zawierał toksyny zwane terpenoidami. Terpenoidy przenikają do miodu z nektaru rododendronu za pośrednictwem pszczół. To kulinarny koń trojański. W czasach biblijnych wojny były siłą napędową postępu technicznego, stąd ich również pozytywne skutki dla naszej cywilizacji.

Reasumując, ważnym jest pochodzenie naszego miodu. Ci zatem, którzy mieszają miody, jak je nazywają z Unii Europejskiej i spoza Unii Europejskiej, tak na prawdę nie wiedzą co mieszają. Ograniczone badania tych substancji dopuszczają je na rynek, gdyż jak sądzę według norm i procedur kontrolnych, nie zawierają środków trujących.

Jedzmy zatem miód Polski, nasz rodzimy od naszych pszczelarzy prosto z pasiek, gdzie zbierają go nasze pszczoły z polskich kwiatów i pożytków, gwarantujących jego jakość i walory zdrowotne.

nasza pasieka

bottom of page